Listopadowy wieczór, czuć zapach wilgotnych liści, które przyklejają się do butów, a my idziemy alejką poświęconą W. Szymborskiej. W setną rocznicę urodzin noblistki w Krakowie otwarto park na miejscu betonowego parkingu i to była najlepsza forma upamiętnienia poetki. Cóż by jej przyszło z kolejnego pomnika? Tymczasem tutaj może rozmawiać ze swoim kamieniem („Pukam do drzwi kamienia. / – To ja, wpuść mnie”), tu może oglądać chmury nad głową („Ich właściwością jest / nie powtarzać się nigdy / w kształtach, odcieniach, pozach, układach”) oraz wsłuchiwać się w milczenie roślin („Porośla, zagajniki, łąki i szuwary / wszystko, co do was mówię, to monolog”):
Na elewacji muru – mural, a na nim najsłynniejszy wiersz śpiewany m. in. przez Prus, Korę, Sanah, Nosowską:
W 1996 roku Dama Orła Białego została laureatką nagrody Nobla w dziedzinie literatury.
„Kiepsko przygotowana do zaszczytu życia / Narzucone mi tempo akcji znoszę z trudem”:
„Wyjątkowa okazja,
żeby przez chwilę pamiętać,
o czym się rozmawiało
przy zgaszonej lampie;
i żeby raz przynajmniej
potknąć się o kamień,
zmoknąć na którymś deszczu,
zgubić klucze w trawie;
Liście nabierają rumieńców, póki nie zwarzy ich przymrozek, szarość zaczyna otulać przechodniów, więc budzą się wspomnienia.
„Życie – jedyny sposób / żeby obrastać liśćmi”:
Pojawiły się również parasolki nagminnie gubione przez poetkę
:Pojawiły się również parasolki nagminnie gubione przez poetkę:
„Wolę kolor zielony” – pisała w wierszu „Możliwości”. I jest otoczona zielenią, a zielony jest kolorem nadziei i spokojnego odpoczynku. Mrok gęstnieje, w alejce robi się pusto, lampy zapalają się. Na Marysię spojrzał listek lekko przywiędły, reszta jeszcze wisi, sprawia radość. Trzymaj się, liściu, nie płacz tą kropelką rosy błyszczącą na powierzchni. Może doczekamy wiosny?
Co tam liście…, także dni umierają jeden po drugim…
„Na dobre, na niedobre i na litość boską”