Mówi o sbie: – „Młoda inaczej, bo wiekowa, ale z młodzieńczymi nałogami”. Dodajmy jeszcze i uzależnieniami od słodyczy i kawy. Codziennie rozmawia z przyjaciółmi, znajomymi i nieważne, że z nieba rzuca żabami, wychodzi, gdyż lubi poczuć krople na twarzy. Dorzucić należy jeszcze jej nieuleczalne marzenia, chorobliwe lęki o przyszłość i niezdrową chandrę, na którą ma sposób: lodówka – kawa z ptasim mleczkiem – lodówka – ciasto – czekolada. I jej endorfiny szczęśliwe. Ale zapytaj, kto to jest Meghan, Kate odpowie: – Nie wiem, a po co mi ta wiedza? Nie wymieni również żadnej z polskich „gwiazd”. Dziwna taka, mówią, nie wie, kto się z kim rozwiódł, kto kogo poślubił też nie wie, jakby była babą bez dostępu do komputera, tymczasem to osoba internetowa, tyle że z mediów społecznościowych nie korzysta, ponieważ oddanych przyjaciół ma w realu. Chociaż samotnie boryka się z własnym cieniem, często wieczorami płacze, to stukrotny żal potrafi zamienić w uśmiech, więc innych zaraża optymizmem. Hania młodość ma skrzętnie schowaną w winylu, zasuszone fiołki trzyma w pamiętniku, wszędzie widzi jasne barwy, a Eden czuje w sobie. Jej marzenia są młodzieńcze, więc widzi siebie w kamperze, ponieważ zwiedza świat, poznaje nowych ludzi i cieszy się, że jedzie za ciepłem i słońcem.
– Jak ja sobie zazdroszczę, że nie zrzędzę, jak ta stara baba – mówi najbliższym.
– Smuteczku mój, opuść mnie – radzi mówić znajomym, gdy mają kłopoty. I problemy na ten czas stają się mniejsze. Jak to robi, nie wiadomo, ale najważniejsze, że działa, dlatego warto wziąć przykład z Hani, której nie było lekko w życiu.