Jeśli ktoś chciałby pobyć równocześnie w lesie i nad wodą, a nie wyjeżdżać z Krakowa, zapraszam do parku W. Tetmajera zlokalizowanego wzdłuż ulicy imienia malarza, niedaleko lotniska w Balicach. Park powstał w lesie wokół stawów (Pasternik) o pow. ponad 13 km. Na szczęście nikomu nie przyszło do głowy wrzucać tu betonu, więc dróżki są szutrowe lub gruntowe, a stoły, wiaty, podesty drewniane. Rozstawiono stoliki do gier, hamaki, podesty, aby w czasie spacerów patrzeć wodzie prosto w oczy. Myślałam, że zobaczę złotą rybkę, lecz nawet ta szara schowała się, widać, że nie ma parcia na pokaz, więc zdjęcia nie zrobiłam.
Zwróćmy uwagę na odbijane w wodzie drzewa, czyli inaczej moknące do góry nogami. Taki fikołek nieziemsko pięknie wygląda, prawda?
Na tej wysepce mają swoje legowiska kaczki, a ptaki gniazda. Mam nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy wpuścić tu łodzi motorowych, rowerów czy skuterów wodnych.
Widoczki do oprawienia w ramki i powieszenia na ścianie.
Wiosną i latem musi być tutaj równie kolorowo, skoro posadzono aż 5,5 tys. roślin, w tym malwy, rudbekie, piwonie, niezapominajki, trawy, czy lawendę.
Można tu uprawiać streetwarkout ( elementy gimnastyki i parkouru przy użyciu urządzeń, np. chodzenie po kłodzie, wskakiwanie i zeskakiwanie z murków) oraz flowpark (obiekt, który daje możliwość spędzenia czasu aktywnie oraz pozwala na urozmaicone treningi na świeżym powietrzu).
Tu musi być pięknie, gdy zakwitną grzybienie (nenufary).
Miejsce edukacji i zabawy dla dzieci również nawiązuje do natury. Rozmieszczono domki w stylu bronowickiej chaty pomalowanej na niebiesko z jasnymi elementami oraz małymi oknami, wokół wiklina i drewno.