Lucia, która jest od wielu lat we Włoszech uważa, że polska starość jest pruderyjna, gdyż w naszym kraju wielu rzeczy starszym nie uchodzi. Ot, chociażby rozebrać się na plaży ze względu na obwisłość i zmarszczenia, jakby to nie była normalna kolej życia, a jedynie wstyd, który należy skrzętnie zakrywać. W Italii plaże pełne są rozebranych staruszków, a Włoszka chętnie informuje o swoim wieku, choćby po to, by być komplementowaną, że zadała szyku swojemu normalnemu starzeniu. Lucia musiała wyjechać z kraju, by się otworzyć na wiek i być dumną z upływu lat. W Polsce trzeba umrzeć wcześniej, bo tu trzeba być wiecznie młodą. I piękną w dodatku, więc przemysł kosmetyczny kwitnie, gdyż według reklamy taki krem działa cuda na kiju, dlatego po paru pacnięciach, zmarszczki znikną i młodość wróci jak za dotknięciem różdżki.
O dietach napisano tomy, a co roku media bombardują nowymi rewelacjami, nie dla każdego zdrowymi: Dukana, Atkinsa, Jana Kwaśniewskiego, bezlaktozowa, bezglutenowa, fleksitariańska, ketogeniczna… Diety cud- miód i z efektem jojo. Katowanie zapewnione i chociaż na wesoło, to nikomu do śmiechu nie jest.
Jednak geriatra dowodzi, że takie ograniczenia i restrykcyjne diety są dla młodych, starszym lekka nadwaga pomaga dłużej zachować życie w chorobie. Jeśli zaś jakiś kilogram uwiera, należy tańczyć, kijkować, spacerować, czy kupić psa, by wyprowadzał na dwór trzy razy dziennie bez względu na pogodę. Wybór należy – na szczęście – do nas. Ruch to najtańsze lekarstwo na świecie.