Jesienią występuje niedobór wit. C u osób z przewlekłymi chorobami, z zaburzeniami jelitowymi, cukrzycą, czy nadciśnieniem. Zamiast iść do apteki po kosztowne suplementy, można tańszym sposobem nazbierać owoców dzikiej róży, rokitnika, głogu, aronii, wysuszyć i zaparzać sobie herbatkę.
1-2 łyżeczek owoców zalać gorącą wodą, przykryć, odczekać ok.10 minut i pić na zdrowie, ponieważ nasz organizm sam nie produkuje wit. C, a bez niej będziemy osłabione, apatyczne i częściej będziemy łapać infekcje. Róża pomarszczona czy rokitnik mają dużo więcej wit. C aniżeli cytryna, pomarańcza.
U mnie jeszcze gdzieniegdzie kwitną kwiaty pomarszczonej róży, wystarczy położyć płatki na oczy, by przywrócić jaśniejszy wzrok i lepszy błysk bez zbędnej chemii, która czyści kieszeń z pieniędzy. Czytałam gdzieś, że w łazienkach, kosmetyczkach niektórych pań jest więcej szkodliwych substancji niż w laboratorium M. Skłodowskiej – Curie. Coś w tym jest, z chemią nie należy przesadzać. A co naturalne, to naturalne.