Układ odpornościowy chroni człowieka przed niebezpiecznymi wirusami i bakteriami. Obecnie coraz więcej osób choruje na choroby zakaźne.
Naukowcy spierają się, stawiają hipotezy, a my musimy kierować się zdrowym rozsądkiem, zanim zobaczymy, która hipoteza była słuszna. Koncepcja długu immunologicznego głosi, że za bardzo chroniliśmy siebie przed zarazkami, dlatego organizm przestał się bronić. W czasie pandemii nosiliśmy maseczki, unikaliśmy zbiorowisk, praca zdalna, zamknięte szkoły, więc mniej było chorych na grypę, przeziębienia, rotawirusy, pneumokoki, ospę… Teraz będziemy płacić „dług odpornościowy”, czyli dwukrotnie zwiększoną ilością chorych za izolację, gdyż organizm nie nabrał odporności. I to dług z odsetkami, czytaj: z powikłaniami. Z kolei naukowcy francuscy uważają, że ta teoria nie ma uzasadnienia naukowego. W dodatku jest wykorzystywana w perfidny sposób przez antymaseczkowców i antyszczepionkowców. Wiadomo, że osoby unikające zakażeń nie wzmacniają odporności, ale to nie ma wiele wspólnego z osłabieniem systemu immunologicznego. Weźmy pod lupę Szwecję, która nie miała lockdownu, nie zamykała szkół, a obecnie również mierzy się ze zwiększoną zachorowalnością.
Trzeba wiedzieć również, że przebieg infekcji staje się coraz cięższy, a to znaczyłoby, że albo patogeny stają się coraz bardziej zjadliwsze, albo chorzy coraz mniej odporni. Zrodziła się nowa koncepcja, że powodem jest „kradzież immunologiczna”, czyli to przebyte infekcje niszczą naszą odporność, dlatego jesteśmy podatni na choroby, stąd większa zachorowalność.
U nas od połowy 2020 nie było izolacji, a przecież na początku tego roku szpitale pełne chorych. Na pytanie dlaczego jesteśmy mniej odporni, przyjdzie poczekać, czy to dług odpornościowy, kradzież immunologiczna, mniejsza odporność po covidzie, a może po antybiotykach, gdyż część chorych brała antybiotyki, aby przeżyć. Kiedyś słynna była była teoria, że częste mycie skraca życie, znaczy ludzie chorują, gdyż nie nabierają odporności, dlatego atakują alergie. Oczywiście tej hipotezy nikt nie udowodnił, ale fama poszła w świat, że to nadmierna czystość jest powodem kłopotów zdrowotnych alergików. Rozsądni nie będą łatwowiernie wierzyć w teorie spiskowe (internet pełen jest rewelacji: „tego ci lekarze nie powiedzą”, „firmy farmaceutyczne produkują szczepionki, bo mają zysk”), więc logiczne, że będą myli swoje dzieci zamiast brudem je infekować. Podobnie z systemem immunologicznym. Nie wiadomo, która koncepcja zwycięży, ale dbanie o odporność i tak do nas należy. I nie pytajmy komu wierzyć, gdyż odpowiedź może być jedna: nauce i własnemu rozsądkowi, a chwytliwe teorie spiskowe omijajmy z daleka.