A ceny znów rosną w górę
Ceny benzyny poszły w górę, czas zmienić pojazd na dorożkę.
Tanio, ekologicznie, elegancko. Problem w tym, że i ten pojazd do tanich nie należy, wystarczy ozdobić go w ćwieki i pompony, na kozła posadzić atrakcyjną panienkę w kapeluszu i czerwonej sukmanie, a cena poszybuje niebotycznie, ponieważ za 30 minut jazdy tak zestrojoną dorożką trzeba zapłacić 650 zł, a za godzinę 1300 zł. Weźmy pod lupę inny przykład. W lesie rosną grzyby, jagody. Nie potrzebują nakładów pieniężnych do produkcji, wystarczy iść, poszukać i wyrwać. Ale skoro ceny innych produktów w górę, to i grzyby, jagody również mają swoją wysoką cenę. Dlaczego? Nie wiadomo dlaczego, ale tak działa drożyzna, skoro jedno drogie, to drugie zaraz podwyższa cenę, gdyż człowiek nie tylko umie liczyć, ale również jest pazerny.
Oto jakiś człowiek usłyszał wołanie rolnika: – Ziemniaki sprzedaję, ziemniaki tanie jak barszcz, więc wyszedł i kupił kilka worków po 40 gr za kg, ale w biurze znajomym podniósł cenę drugie tyle, czyli sprzedawał po 80 gr, przecież musiał zarobić. Weszła sprzątaczka do pokoju, widzi ziemniaki, pyta po ile, kolega z biura wypalił – 2, 40. Kobiecina kupiła na obiad i jeszcze zawołała koleżanki z pięter, żeby sobie kupiły ładne ziemniaki już teraz po 3, 20, gdyż i ona musiała zarobić. Urzędnik zobaczył, że ziemniaki poszły jak świeże bueczki, dlatego poprosił gospodarza, by nazautrz podjechał tą furmanką z ziemniakami pod urząd. Gdy chłopina zaczął sprzedawać, od razu zjawiła się straż miejska i wlepiła mandat oraz zarekwirowała towar. Kiedy następnym razem zjawił się pod blokiem, wołał: – Tanie ziemniaki po 3,50, kupujcie, kiedy okazja! Takie tanie tylko dziś. Fakt, pewne jest na 100 procent, że codziennie będą droższe.
Teraz już wiemy, dlaczego rosną ceny.