Odpaliłam internet, a tam same propozycje dotyczące wyglądu i urządzania wielkanocnych świąt. Dowiedziałam się, że w tym roku najmodniejszy jest na świątecznym stole jednorożec, a nie jakieś przestarzałe owce i kuraki. Potem reklamy rozpływały się nad koturnami, więc jeśli chcesz mieć szczupłe i eleganckie pęciny, to musisz mieć buty na tej koturnie, która zamiast nogi wyszczupli ci kieszeń. Do kompletu musisz kupić młodzieżowy płaszczyk lila z dużymi, w kontrastowym kolorze guzikami, chodzi o to, by zwrócić na siebie uwagę, przecież to wiosna radosna idzie wraz ze słońcem, a jak słońce, to koniecznie kremy filtrujące na zmarszczki, kurze łapki, worki pod oczami, porost włosów, paznokci, na pięty, łokcie, łupież, paznokcie…Tym sposobem możesz wetrzeć w siebie kilkaset tysięcy, ale w końcu raz są święta. Ja stosuję jeden krem na wszystko: tłusty dermosan, tak to robi znajoma farmaceutka. I to działa.
Na obiad zamiast tradycyjnego żurku proponują rzymski bulion z krewetkami i mleczkiem kokosowym,
znów więcej wydasz. Ja z kolei zrobię rzeżuchową łączkę, posadzę kurczaczki, a w owies wsadzę zajączka i baranka, niech się pasą jak za dawnych lat. Na obiad będzie żurek z ziemniakami i grzybami, a na drugie pierogi z kaczką i sosem chrzanowym. Wybór zależy od nas, a na wszystko ma wpływ zasobność kieszeni.